Smutna prawda...
Dawno, dawno temu, kiedy na ziemi żyli tylko ONI, żył
sobie mały szewczyk o imieniu Igiełka. Był to bardzo spokojny chłopiec, nie pił
mało, nie bił lekko i w ogóle nie znał się na robieniu butów, bo z wykształcenia
był niewiadomokim. Na pewno szanowny czytelniku zastanawiasz się cóż to za zawód.
Pokrótce wytłumaczę Ci... hi hi. Otóż niewiadomokto zajmuje się kolekcjonowaniem
niewiadomoczego z niewiadomoskąd. To bardzo elitarny zawód potocznie zwany czarodziejem
z oz(zzbourne). Szkoda że ta szkoła już nie prosperuje, bo na pewno bym zmienił swoją
na tą. Ty z pewnością też, szanowny molu książkowy. Ale to nie ważne, nie to nie o
to tu chodziło. Bo tak naprawdę chodziło o to że on - Igiełka miał strasznego doła
bo nic dzisiaj (tzw. Wczoraj, ale piszę to tak jakby to było dzisiaj aby było prościej
to zrozumieć) nie wypił, bo nie pożyczył sobie od przypadkowo spotkanego przechodnia
pieniążków (co miał w zwyczaju). Siedzi sobie biedny Igiełka na murku oddzielającym
kościółek od reszty świata i myśli co by tutaj można zrobić żeby zdobyć te pare
złotych na winko.... myśli intensywnie, aż z uszu para uchodzi i nic.... myśli jeszcze
chwilke, i jeszcze momencik i nic mu do głowy nie przychodzi (bo niby skąd? Jak jego
głowa która ma jeszcze resztki mózgu nie może poradzić sobie z tak prostym zadaniem
jak załatwienie sobie winka...). Nagle wpadł na pomysł: kupie sobie winko... ale teraz
pojawił się kolejny problem: skąd pieniądze... o to już jest naprawde coś
strasznego. Jak ja mam zdobyć pieniądze, jak nikt tędy nie chodzi? No jak? (No chyba
nijak - przyp. Autor). Pomysłowy Dobromirniak alias Szewczyk Igiełka wymyślił: skoczę
sobie troszkę popracować. (Całkiem niezły pomysł - przyp. Autor) Przyszedł do
pierwszego lepszego punktu sprzedaży kurzu i spytał się:
- Cześć tej! Czy macie tu jakąś pracę bo nie mam na wino, a muszę sobie walnąć bo
umrę z nudów. Bo wie pani, jak mi nie dasz pracy tej, to rozwale ci ten skup i sama nie
będziesz miała pracy. Jusz wiesz tej o co mi chodzi nie?
- Dziendobry, nazywam się Automatyczny Skup Kurzu. W czym mogę pomóc? Bo nie rozumiem o
co Szanownemu Panu chodzi. Aby przyspieszyć operację oddania kurzu proszę poddać
swoją kartę stałego klienta, jeśli takowej pan/pani nie posiada proszę o dostarczenie
minimum 2 kilogramów kurzu i dostanie pan/pani takową kartę.
- Qrna stary, co Ty? Głuchy? Chcę popracować i mieć na wino!!!! - powiedział Szewczyk
Igiełka.
- Nie rozumiem? O co panu chodzi? Jeśli ma pan jakieś kłopoty proszę skontaktować
się z działem obsługi skupienta pod numerem telefonu 0-800 111 222. Wszelkie pytani
proszę kierować pod ten numer tefonu. Infotmuję że numer ten jest bezpłatny. KOSZTY
POKRYWA SKUP KURZU.
- AAAAAAAAAAA! - KRZYKNĄŁ IGIEŁKA. - MAM PARANOJE!
- DZIEŃ DOBRY, PUNKT SKUPU ZESTARZAŁYCH PARANOI JEST DOS(tm)EPNY W BRAMIE OBOK.
NASTĘPNY PROSZĘ.
(...)
JAKI WYNIKA Z TEGO MORTAŁ?
CHYBA SIĘ ZNOWU NAJEBAŁEM I NIE CHCE MI SIĘ KOŃCZYĆ TEGO CO ZACZĄŁEM...:)
Implant Minimalista znudzony wszystkim co otacza jego ciało.... 1999 jeszcze